Czwartek czyli dzień przełomowy dla mnie jako tradera. W poprzednich tygodniach zawsze w te dni doświadczałem straty większej lub mniejszej. Przysięgałem sobie w duchu, że nie będę oddawał tego co wypracowałem przez cały tydzień. Rozpoczynając dzisiejszy handel też, w ten sposób myślałem. W końcu udało mi się nie tylko obronić portfel, ale i wypracować kolejną dniówkę! W końcu jakiś mały sukces na mojej drodze. Muszę utrzymać ten stan umysłu i iść na przód. Trzeba pamiętać, że jedno zagranie, czy jeden dzień nie robi różnicy. Liczy się tydzień, miesiąc czy też cała seria transakcji! Dla psychiki ma to ogromne znaczenie i muszę o tym ciągle pamiętać bo czasami jak każdego dopadają mnie demony, które starają się zniszczyć mój rachunek. Niedaleko trzeba szukać, wystarczy się cofnąć do poprzedniego tygodnia, a konkretnie czwartku (05.11).
Nie przedłużając poniżej krótki opis dzisiejszej sytuacji oraz to co misie lubią najbardziej czyli wykresy z zagraniami i poziomami 😉 Po włączeniu platformy ok. godziny 10:00 zauważyłem że DAX przebił średnią i za chwilę wrócił z powrotem pod nią tak jakby został obroniony dzisiejszy poziom S1. Uznałem, że idą shorty i cierpliwie czekałem aż wykres zejdzie poniżej średniej i przetestuje ją wraz z sekwencją poziomą. Przy kolejnym podejściu do monitora zauważyłem, że faktycznie nastąpiło cofnięcie, ale bez zarespektowania sekwencji poziomej. Chwilę poczekałem i po spojrzeniu jeszcze na wykres M5 uznałem, że nici z shortów i wracamy do longów. Sprawdziłem czy TP zmieści się jeszcze przed S1 i odpaliłem trada. SL wypadł poniżej dołka i średniej bo odpaliłem intuicyjnie pozycje jeszcze na pełnej świecy spadkowej. Powiedzenie KUPUJ kiedy leje się krew dobrze odnosi się do tego momentu kiedy zawierałem dzisiaj pozycję. Miałem rację i DAXik urósł błyskawicznie, zdążyłem zabezpieczyć na BE+ i jeszcze chwilę stresu czy nie wyrzuci mnie na +0,5 pkt. Okazało się, że nie i kolejny impuls błyskawicznie uderzył w TP.
Jutro ostatni dzień tygodnia i nie ma sensu ryzykować więcej niż jednego SL 😁
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz